Tak za bardzo to nie wiem co mam napisać i od czego zacząć :(
Wstyd i hańba!!!
Wiem, że was zawiodłam, ale uwierzcie mi, że nie zrobiłam tego specjalnie.
Najpierw mój złomolaptop się popsuł i baaaaardzo długo nie wracał z naprawy, a jak już go odebrałam, to tak jak się można było tego spodziewać, straciłam wszystko.
Wszyściusieńko!
Łącznie z moimi bazgrołami. Byłam taka zła, że momentalnie odeszła mi chęć na pisanie od nowa rozdziału, a muszę przyznać, że miałam już dość sporo, co tym bardziej mnie doprowadzało do szału.
Wybaczcie. Cóż mogę powiedzieć jeszcze?
Cieszę się, że mimo to zaglądaliście tu i nie dawaliście mi ani na chwilkę o sobie zapomnieć :P
Lecę pod prysznic i mam nadzieję, że do szybkiego zobaczenia :)
Oj, nie martw się, myślę, że dużo osób po prostu czekało cierpliwie na twój powrót (tak jak ja) i w końcu się doczekało! :)
OdpowiedzUsuńTak na marginesie, ja też tak bardzo zaniedbałam swojego bloga, że nie mam zielonego pojęcia, co pisać...
Pozdrawiam (i nadal czekam cierpliwie)
Jo Havke
Dziękuję i podziwiam wytrwałość:*
UsuńJeeeeej no nareszcie <3
OdpowiedzUsuńTo teraz życzę ogrooomnej weny :)
Pozdrawiam i ściskam serdecznie, www.tangledstories314.blogspot.com :)
Dziękuję!
UsuńTak, wena teraz na miarę złota:)
Rozumiem ciebie, też wszystkie swoje rozdziały miałam zapisane na komputerze i niestety też musiał iść na naprawę i straciłam wszystko. Jak to zobaczyłam to krew się we mnie zagotowała :D. Ale co się stanie, to się nie odstanie. Trzymam kciuki i weny Ci życzę. Wiem, że dasz sobie radę :****
OdpowiedzUsuńDziękuję za te krzepiące słowa :)
UsuńBiedactwo! JA piszę i tak na bieżąco... rzadko się zdarzy , że napiszę coś na przód... życzę weny i czekam kruszynko <3
OdpowiedzUsuńno właśnie ja kiedyś miałam napisane na przód i to było dobre, bo rozdziały pojawiały sie systematycznie nawet jak miałam nawał pracy i brak czasu na pisanie. Ale mój zapas sie szybko wyczerpał, do tego doszły problemy ze złomem i masz babo pacek - dwa miesiące ciszy - zakalec, a nie placek !!!
UsuńHalo, halo, czekamy na następny rozdział! Zdecydowanie! :*
OdpowiedzUsuńzdecydowanie was nie zawiodę i wezmę się za to jak najszybciej, muszę tylko moją wenę jakoś zastraszy albo czymś przekona, bo coś opornie to idzie :/
UsuńJezusiu, kiedy zobaczyłam świeżą notkę ,momentalnie banan na twarzy! Wiedziałam wchodzenie tutaj kilka razy w ciągu tygodnia się opłaci. Jakie to szczęście że wróciłaś :) teraz czekam na kolejny rozdzialik,ale najważniejsze że już jesteś, pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńJestem, jestem i cieszę się, że wy też jesteście :*
UsuńJesteś Skarbie <3!
OdpowiedzUsuńTak bardzo się stęskniłam! :*
Oceanu weny życzę bo muszę się dowiedzieć co się stanie z prezesikiem!!
ja też tęskniłam.
UsuńJuż zacieram rączki na prezesika :)
Nareszcie! Tak się cieszę, że wracasz.
OdpowiedzUsuńOstatnio miałam podobnie, tzn. nie zepsuł mi się laptop, ale nie zapisały mi się dwa rozdziały w Wordzie i się załamałam. Wierzę jednak, że uda Ci się odtworzyć to, co napisałaś.
Trzymam kciuki i buziaki :*
Dziękuję, te wszystkie ciepłe słowa, dają mi tyle radości, aż serducho rośnie :*
UsuńUmyć się i DO ROBOTY!
OdpowiedzUsuńA tak serio to baardzo się cieszę, że wróciłaś. Tęskniłam :D
do roboty, do roboty, samo się nie zrobi :)
Usuńfajnie jest wiedziec, że ktos za kims teskni, a wiesz co powiem ci w tajemnicy, ze ja tez teskniłam :)
Tęskniłam! T~T
OdpowiedzUsuńMyślałam, że coś Ci się stało... Nawet nie wiesz przez co ja tutaj przechodziłam! Tak bardzo mi Ciebie brakowało, a do tego z pisaniem stanęłaś w najbardziej napiętej chwili... normalnie wstyd! :P
Cieszę się, że wróciłaś, bo ostatnio ludzie często gdzieś giną w akcji... a ani kontaktu z nimi, ani odpowiedzi na milion moich maili. Swoją drogą musisz mi podać swój, abym mogła i Ciebie nimi męczyć, gdy znów postanowisz zniknąć :D
Nie wiem, czemu, ale jak widzę reklamę piwa to zawsze myślę o Twoim blogu... mam na myśli na bilbordzie, żeby nie były! :3
Jeszcze raz dodam, że za Tobą tęskniłam!
Bardzo, bardzo, bardzo!
No i masz mnie... NAS wszystkich już nigdy nie opuszczać... chlip. Naprawdę tęskniłam!
Bussis! :3
Mikusiu moja kochana:******
Usuńzacałowałabym cię na śmierc.
no fakt, przerwałam troszkę w nieodpowiednim miejscu, ale chyba wszystko jest do nadrobienie i yyy... do wybaczenia? co? :)
Hej, jestem stażystką na Krytyce Dla Odważnych, gdzie jakiś czas temu zgłosiłaś do oceny swojego bloga. Zabieram się właśnie za pisanie oceny, mam nadzieję, że zgłoszenie nadal jest aktualne i że nie masz nic przeciwko, żebym to ja zajęła się oceną? :))
OdpowiedzUsuńhej, szczerze mówiąc już zapomniałam, że się zgłaszałam :)
Usuńale oczywiście, będzie mi bardzo miło pozna twoją ocenę.
pozdrawiam serdecznie:8
Wiadomo juz kiedy nowy rozdzial? :)
OdpowiedzUsuńjestem w trakcie pisania, wiec wszystko jest na dobrej drodze.jedyny minus to nawal pracy, przez co nie mam czasu zeby porzadnie sie za to zabrac :-(
UsuńKochanie żyjesz! <3
OdpowiedzUsuńżyje Kochanie :)
UsuńJejku, aż mi wstyd, że dopiero teraz weszłam. Nie wiem jak to się stało, że nie zauważyłam. Już miałam najczarniejsze scenariusze w głowie ale na szczęście to tylko laptop, a ty jesteś cała. Życzę weny :*
OdpowiedzUsuńdziękuję aneczko :*
Usuńwłaśnie jestem w trakcie pisania, nawet nie wiecie jakiego dałyście mi kopa tyloma ciepłymi komentarzami :)